poniedziałek, 23 stycznia 2012

Rozdział 13: "I wanna lay beside you..."

Po trzyipółgodzinnej konferencji oraz kolacji w restauracji wróciliśmy do hotelu. Wysiadając z limuzyny powiedziałam do Danielle:
- Faceci to czasem dupki, ale jak umieją przeprosić, to szacun. Jeszcze znajdziesz swojego księcia – uśmiechnęłam się do niej.
- Ty już znalazłaś. Harry to dobry chłopak, na pewno się tobą zaopiekuje – odwzajemniła uśmiech, a ja wysiadłam. Wysiadłyśmy na swoim piętrze i pożegnałyśmy się z chłopakami. Bridget wyszła w połowie konferencji i teraz czekała na nas w pokoju.
- No no, sprężyli się, wasze wypowiedzi już są w necie – zaśmiała się kwaśno i pokazała mi swój laptop:
Dziennikarz: Ładna koszulka. Czyżbyś była za bromansami w One Direction?
Margaret, dziewczyna Harry’ego: W One Direction nie ma bromansów. Oni TO jeden wielki, szalony i porąbany bromans. Ale shipuję Larry Stylinson (śmieje się patrząc na Harry’ego i Louis’a)”

- Ale mi wielkie COŚ. Pewnie na tumblr zaraz będzie moje jakieś obciachowe foto i napis „I want threesome with Larry Stylinson” – parsknęłam śmiechem.
- Ja padam na twarz – mruknęła Nina. – Pewnie jutro wyzwą mnie od szmat, Liam’a od zdradzającego, a Zayn’a od nie wiadomo jeszcze czego.
- Nie, właściwie to nie – przywołała ją Horan. – Spójrz, tu pisze „Nina Collins, obecnie BYŁA dziewczyna Malik’a, a teraz Payn’a uważa, że jeśli kogoś nie kochasz, nie możesz z nim być. Za szczerość wielkie BRAWO, a Zayn’owi życzymy drugiej takiej, ale zakochanej w nim, ślicznotki. A Liam’owi ogólnie szczęścia i zdrowia.”
- Niemożliwe, żeby się o nas wyrażali tylko pochlebnie – powiedziała Devonne.
- A jednak. Ich menager ma głowę na karku – pokiwała głową, a ja wzięłam piżamy i poszłam do łazienki, po mnie Devonne. Weszłam na swoim laptopie na Twitter’a i znalazłam tweet od Żanety:
@inndependentt : @MargaaStyles , niezły wywiad. Pozdrów Monikę i Harolda ;]
Odpisałam jej:
@MargaaStyles:
@inndependentt haha, okej, wiem, że ci ją odebrałam, przepraszam ♥ Pozdrowionka kochana ;* 
Potem poodpisywałam kilku osobom, których nie znałam, a na koniec zamieściłam tweet:
Najważniejsza w życiu jest przyjaźń i miłość. Dlatego właśnie zostaję w UK! @Louis_Tomlinson , mam nadzieję, że będziesz dobrym opiekunem? ;)
Od razu dostałam około +100 RT oraz mnóstwo pytań, ale nie chciało mi się na nie odpowiadać, więc wyłączyłam komputer i postanowiłam odwiedzić chłopaków znienacka. Na zegarku była 22, ale nie zważając na to wymknęłam się z pokoju i przyszłam do nich. Niall właśnie wyżerał Liam’owi chipsy, a ten go gonił po pokoju, Zayn siedział na podłodze i poprawiał fryzurę w lusterku, a Louis i Elenaor całowali się na kanapie. Gdy Boo Bear dostrzegł mnie kątem oka, odsunął się lekko od swojej dziewczyny i poklepał miejsce obok siebie. Tam też usiadłam:
- Nie przeszkadzam? – spytałam, trochę głupio.
- Nie – uśmiechnęła się szczerze dziewczyna Lou. – Harry już śpi, padł jak długi, biedaczek – zaśmiała się. – Znaczy Niall i Louis musieli go… - złapała się za brzuch ze śmiechu – ciągnąć… hahahaha, po podłodze – cała nasza trójka zaczęła rechotać jak głupia. Otarłam łzę śmiechu z pod oka i cichutko otworzyłam drzwi sypialni Harry’ego. Spał z miną aniołka skulony w kłębek. Uśmiechnęłam się na ten widok i wślizgnęłam pod kołdrę Loczka, przez co niechcący go obudziłam.
- A, to ty – powiedział słodkim, zaspanym tonem i przytulił mnie, a ja wtuliłam się w niego. Czułam się bezpieczna, jakby to był jedyny azyl od całego zła tego świata. Zamknęłam na chwilę oczy, a on zaczął śpiewać ledwo słyszalnym szeptem fragmenty “Moments”:

“Shut the door, turn the light off

I wanna be with you,
I wanna feel your love,
I wanna lay beside you…
I cannot hide this, even though I try…
Heart beats harder,
Time escapes me,
Trembling hands touch skin…
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today…”
(“Zamknij drzwi, wyłącz światło,
Chcę być z tobą,
Chcę czuć twoją miłość,
Chcę leżeć obok ciebie…
Nie mogę tego ukrywać, nawet gdybym próbował…
Serce bije szybciej,
Czas mi ucieka,
Trzęsące się ręce dotykają skóry…
Moja miłość, moje serce
Oddychają dla tego
Momentu w czasie,
Kiedy znajdę słowa, które powiem,
Zanim mnie dziś opuścisz…”)
Przy śpiewaniu gładził kciukiem moje nagie ramię, ponieważ miałam na sobie bluzkę na ramiączkach i krótkie spodenki. Czułam bicie jego serca, dotyk, zapach… I wszystkie problemy znikały. Byliśmy tylko ja i on, bliżej niż kiedykolwiek. Z twarzą wtuloną w jego tors czułam na policzku, że pod koszulką ma łańcuszek z krzyżykiem. Nie wiedząc kiedy zasnęłam w jego objęciach…
- Haroldzik już wstaje, HAROLDZIK JUŻ WSTAAAAA…!!! - przerwali swoje wycie Zayn i Niall, patrząc na moje szeroko otwarte oczy. – Eee… cześć, Margaret – podrapał się po karku Malik, a ja się zaśmiałam, patrząc na jego bokserki z kaczorem Donald’em.
- To ich nauczy nie włazić do mojego pokoju bez pukania – mruknął mi na ucho Harry, a ja zachichotałam i wstałam z łóżka. Wtedy zadzwonił mój telefon, który miałam w kieszeni spodenek. Devonne.
- Spokojnie, ja żyję, jestem u chłopaków, zaraz zejdę – powiedziałam i się rozłączyłam. – Dobra, ja się idę jakoś ogarnąć, bo nie chcę wyglądać jak poranna wiedźma na zajęciach.
- Chyba raczej poranna księżniczka – pocałował mnie w policzek Harry, a ja mruknęłam coś w stylu „ta jasne”, przywitałam się ze – zdziwionymi jakby zobaczyli kosmitę albo coś – chłopakami i zjechałam do siebie. Od progu zastał mnie szereg pytań, ale na koniec Devonne zadała jedno, podstawowe (dzięki Bogu po polsku!):
- Czy przestałaś być dziewicą zeszłej nocy? – spojrzała mi w oczy, a ja wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem i już wiedziałam, dlaczego wszyscy się na mnie patrzyli jak Liam na łyżki. – To nie jest śmieszne, obiecał ci coś! – tupnęła nogą.
- Oj nie bulwersuj się tak, przepraszam – wzięłam głęboki oddech. – Nie, nie straciłam dziewictwa. Po prostu SPAŁAM, podkreślam TYLKO spałam w jednym łóżku z Harry’m. Skubany, ululał mnie do snu „Moments” – mrugnęłam do niej i wyjęłam z szafy ubrania, po czym udałam się do łazienki. Po zajęciach umówiłam się z Pawłem w jego pokoju (1934). Zapukałam do środka i otworzył mi Collin:
- Hej, jest Paweł?
- Poszedł chyba do sklepu, pewnie zaraz będzie – powiedział, jak zwykle, nieśmiało. Na jednym z łóżek siedział… Josh!
- O, a ty śpiewasz z moją przyjaciółką – uśmiechnęłam się do niego. – Jestem Margaret – wyciągnęłam dłoń w jego stronę, a on spojrzał na nią jakby z obrzydzeniem.
- Chodzisz z tym Styles’em, tak? Nagadał, że przespał się z moją starszą siostrą, a potem jego matka robiła jej prawie sprawę w sądzie. Jestem Josh Flack – wyszczerzył się, a ja pokręciłam głową jakby przecząc temu. – A Caroline nawet się nim nie interesowała.
- Caroline sama do niego zarywała. Tak mówią wszyscy w zespole.
- Bo to jego kumple.
- I porządni ludzie z uczuciami! – powiedziałam i wtedy do pokoju wszedł Paweł z paczką chipsów.
- Hej – powiedziałam.
- Ej, mieliście iść na kręgle – syknął do chłopaków Paweł.
- Dobra, chodź Collin – mruknął Josh i wyszli z pokoju.
- Ściągnęłaś podkład?
- Tak – pomachałam mu przed nosem płytą i wtedy zadzwonił mój telefon. – Sekundka – powiedziałam i wyszłam na korytarz. – Słucham?
- No właśnie, słuchaj – usłyszałam głos Harry’ego. - Devonne i Bridget biorą Monikę na kręgle, a ja i Niall Zayn’a, taki mamy plan.
- Kręgle? Serio? Nie macie bardziej romantycznych pomysłów? – westchnęłam.
- To Liam był ten romantyczny – zaśmiał się. – Nie no, ale musimy jakoś udawać coś w stylu „hej, co za spotkanie dziewczyny!”. A potem spieprzyć stamtąd kiedy coś zacznie iskrzyć.
- Nie wyrażaj się! – zacytowałam go ze śmiechem. – Dobra, to idźcie, trzymam kciuki. Pa – rozłączyłam się i weszłam do pokoju.
- Dobra jakość, skąd ściągnęłaś?
- iTunes. Przynajmniej legalne.
- Przynajmniej płatne – odgryzł się ze śmiechem i zaczęliśmy próbę, podczas której wielokrotnie stawał zbyt blisko mojej twarzy, za co dostawał w nos albo kuksańca w brzuch. Po godzinie ćwiczeń zrobiliśmy przerwę i wtedy ktoś do mnie zadzwonił. Nieznany numer, dziwne:
- Halo?
- Hej, tu Monika – w tle było słuchać uderzanie kulą w kręgle. – Poznałam trzech chłopaków z One Direction! I Bridget Horan! – cieszyła się. – Ale Harry, Niall i dziewczyny gdzieś poszli, niby do toalety. Jasne – prychnęła. – Ale zostałam sama z Z… yeah, it’s not Zoey, bye! – przerzuciła się na angielski i rozłączyła, czyli pewnie Malik był w pobliżu. Czyli plan działał… Uśmiechnęłam się sama do siebie:
- Co, Styles dzwo…
- Nie zaczynaj – ucięłam. – Josh już mi dość na ten temat nagadał – dodałam.
- Joshuś i jego sławna siostrzyczka, taa… W ogóle bym nie wiedział, kto to, ale mi powiedział. No i zaczął się użerać na Styles’a…
- Jezu, co ta rodzina Flack odwala? Siostra pedofil, brat plotkarz…
- To ile ona ma lat? – zdziwił się.
- A ja wiem? Z 30? – mruknęłam zirytowana.
- No to rzeczywiście pedofil – poklepał mnie po ramieniu i wyjął płytę z podkładem z odtwarzacza, a następnie mi ją podał. – Coś widzę, że dzisiaj już nie poćwiczymy. Ale możesz się pożalić wujkowi Pawłowi – wyszczerzył się.
- Z czego? Z Caroline? Proszę cię, menager ją trzyma z daleka, tak samo jak wszyscy. Nie wiem, jak to z nią było, ale z relacji chłopaków i z tego, co wyczytałam od fanów i na necie to ona zaczęła startować do Harry’ego…
- … a on się dał. I to w sumie tylko dlatego na nią naskakiwali. Bo to w świetle prawa uchodzi za pedofilię. No wiesz, seks z nieletnim…
„Seks z nieletnim…”. Próbowałam olać ten fakt, ale nawet po powrocie do siebie słowa Pawła chodziły mi po głowie. Byłam sama w pokoju, co mnie nie dziwiło, bo pewnie Dev i Nina nadal są na kręglach, a Bridget… to Bridget. Wzięłam laptop, włożyłam słuchawki na uszy i przy piosence Adele – Rumour Has It „wyguglowałam” swoje nazwisko. Przełknęłam ślinę i kliknęłam na pierwszy artykuł. Okazało się, że to „wypis” z całej konferencji. Przewinęłam przydługi tekst i zajrzałam do komentarzy. Na 5 stronie w końcu znalazłam kilka komentarzy nie na temat Liam’a…
„Harry, nie możesz znaleźć kogoś w swoim wieku?! Najpierw Caroline, teraz Margaret… Chodź w sumie i tak życzę ci szczęścia”
„Czyli został tylko jeden wolny w 1D, tak mam to rozumieć? Zayn, biegnę do ciebie, haha!”
„Ej, słyszeliście jak śpiewa Margaret? Powinna to skasować! Ale reszta coverów jest spoko…”
i link do mojego filmiku, gdzie śpiewam piosenkę Linkin Park – Numb.
O Boże, to był mój pierwszy cover i wyszedł masakrycznie. Na szczęście były też linki do innych piosenek, które śpiewałam. Dodałam je jakieś pół roku temu i w ogóle o nich zapomniałam, bo nie miałam komentarzy, ale teraz, gdy zalogowałam się na YouTube w sekcji „komentarze” było ich pełno! Kilka pod moimi „serialami”, ale głównie na coverach… Pod jednym z nich (Justin Bieber – Down To Earth) znalazłam najciekawszy komentarz:
kidrauhl: The best cover of my song I’ve ever heard. Nice job, girl.
Aha, fajnie. Nazwa mi coś mówiła, ale jakoś nie za bardzo wiedziałam, kto to… Kliknęłam na nazwę i wyświetlił mi się profil. Zamarłam. „Official Channel of Justin Bieber”. Okey, może nie byłam już Belieberką, ale to mnie… zaskoczyło? Ucieszyło? Sprawiło, że zaczęłam skakać jak pojebana po pokoju i śpiewać Baby? I tak sobie tańczyłam z muzyką na full, że nie zauważyłam, że ktoś mnie obejmuje z tyłu i pisnęłam. Odwracając się zobaczyłam Harry’ego i odetchnęłam z ulgą.
- Wow, aż taki straszny jestem? – zaśmiał się.
- WOŁAJ NIALLERA I TO W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM!!! – krzyknęłam ucieszona.
- Jestem tutaj – podniósł rękę blondyn, wchodząc do pokoju za rękę z Devonne.
- OGARNIASZ, ŻE SAM JUSTIN DREW BIEBER MI SKOMENTOWAŁ COVER JEGO OSOBISTEJ I WŁASNEJ PIOSENKI?!?!?! – pisnęłam, a on zaczął skakać po pokoju i tańczyć ze mną. Devonne i Harry patrzyli tylko na nas, jak na psychicznych. Norma.
- Myślałam, że jej przeszło – powiedziała teatralnym szeptem Devonne.
- A ja myślałem, że Niall się potrafi kryć z zacieszem – dodał Harry i parsknął śmiechem. Przestałam skakać i pokazałam mi obojgu język. Wyłączyłam muzykę z laptopa i spojrzałam po nich:
- Jak było na kręglach?
- Iskrzyło jak w Nando’s, jak Niall bierze się za jedzenie – zaśmiał się Hazza, a Horan go lekko za to spoliczkował. – Margaret, on mnie bije, daj buzii! – wyszczerzył się, a ja zamiast dać mu całusa, żartobliwie spoliczkowałam go w drugi policzek i przybiłam z Niallerem piątkę.
- No Monia się coś chwaliła, że ją zostawiliście samą z Zayn’em – powiedziałam i spojrzałam na zegarek w telefonie. – Ej wy, dopiero piąta? Myślałam, że jest później…
- Nie, my idziemy do wesołego miasteczka – uśmiechnęła się Devonne. – To co, podwójna randka? – dała Haroldowi kuksańca w bok.
- Chętnie, ale… chcę z nim pogadać – odpowiedziałam, zanim Styles się odezwał.
- Ooo stary… - Niall poklepał go po ramieniu i wyszli.
- O co chodzi? – usiadł przy stoliku, którego głównie używałyśmy do korzystania z laptopów. – Bo „chcę z nim pogadać” zabrzmiało groźnie – dodał.
- Kim była albo jest dla ciebie Caroline Flack? – spytałam wprost. Zamilkł. Nie powiedział nic, tylko patrzył mi w oczy.
- Cz-czyli rozmawiałaś z nią? Kiedy?
- Nie z nią, z jej bratem. Ale nie o to chodzi, przecież wiesz, że zanim was poznałam, byłam waszą fanką, więc wiedziałam o tobie i Flack to i owo. Jednak nadal nie wiem, czy ty i ona… czy spaliście ze sobą, Harry? Kochałeś ją? Ona ciebie? Jak to było?
Nic nie odpowiedział, tylko pokazał na krzesło obok siebie. Usiadłam, a Styles wziął mnie za rękę. Nie wyrwałam jej, ale nie odwzajemniłam uścisku.
- Spójrz na mnie – powiedział, a ja tak zrobiłam. – Spójrz mi w oczy – dodał, ale to zrobiłam z ociąganiem. – Margaret, Caroline… Była impreza z X-Factor’a, wszyscy się upili. Siedziała z nami, znaczy ze mną i Lou, bo reszta wyszła wcześniej, no i powiedziała… - pokręcił głową. – Spytała, czy chcemy się zabawić. Louis pewnie pomyślał o tańcu i ruszył na parkiet, a ja i Caroline… Jedyne co pamiętam, to to, że obudziłem się rano w obcym łóżku, nagi i spanikowany, a ona przyniosła mi kawę do łóżka. Zacząłem się spanikowany ubierać, ale oczywiście następnego dnia prasa już wszystko wiedziała i dostałem niezły opiernicz od Simon’a i… no cóż, mojej mamy. Odczepiła się ode mnie, ale przyczepiła znowu, kiedy zaczęliśmy pracować nad albumem. I znowu plotki – głos zaczął mu się łamać, a w oczach miał łzy. - Moja mama chciała zrobić sprawę, ale stwierdziłem, że to bez sensu, w końcu to była też moja wina, ja byłem… pijany. To też było nielegalne, miałem 15 lat. I żałuję, że straciłem dziewictwo z Caroline Flack – uścisnął moją dłoń i otarł łzę z policzka.
- Pieprzona dziwka – skomentowałam to. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy. – Zasrana dziwka, która myśli, że może sobie wymyślać plotki, bo jej się tak podoba i wykorzystywać cię do rozgłosu – przysunęłam się do niego i przytuliłam go, nie wiedząc co innego zrobić.


Tak, wiem, Harry nie miał wtedy 15 lat, ale oni są w moim opowiadaniu rok młodsi mimo iż mamy 2012, a w X-Factor'ze byli 2 lata temu, to wiecie ;)
Z dedykacją dla mojej kochanej Dands i jej zajebistych pomysłów i akcji do opowiadania! ♥
I jej siostry, Majki, bo ona ma... no cóż, wyobraźnię i również pomaga w wymyślaniu akcji, ale bardziej tych śmiesznych :)
I wińcie mnie za to, że nienawidzę Caroline, proszę, ale taka jest prawda, będzie złaaaaaa w tym opowiadaniu i kropka.
A to, że Harry śpiewa zwrotkę Liam'a w "Moments", to moja osobista wizja gdy tego słucham, wybaczcie :D
Aha, no i to najdłuższy rozdział, 6,5 strony, przebił ósmy ♥
@MargaaStyles

5 komentarzy:

  1. caroline ugggh -.- mam nadzieję, ze nie wróci i nie spieprzy Margaret zwiazku..

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest epickie! ;d nakurwiaj nextem i to już ! ;)
    (http://holidayinusa1d.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  3. caroline -.- bitch
    rozdział AMAZAYN *-* dla mnie tam zawsze może być dłuższy :D czekam na kolejny szyyyyyybko! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ohhh to jest booooosko boooskie ;p kochm kocham kocham

    zapraszam do mnie jest 2 rozdzial ;p http://never-lose-yourself.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń