piątek, 6 stycznia 2012

Rozdział 6: "He hates me!"


Pocałunek trwał i trwał, a ja coraz bardziej czułam się… jak w niebie. To była najlepsza rzecz, jaka mi się w życiu zdarzyła. Po pocałunku bez słowa weszliśmy do pokoju Harry’ego. Oblizałam wilgotne wargi, usiedliśmy na łóżku, a on na mnie spojrzał:
- Jeśli cię przestraszyłem, to przepraszam…
- Czym mnie miałeś przestraszyć? – wyszeptałam tuż przy jego twarzy. – Ale chcę się upewnić, że to nie tylko pierwszy dobry sen, odkąd tu przyjechałam… - i tym razem ja go pocałowałam, tym razem nie tak niewinnie, jak za pierwszym razem on mnie, tylko bardziej namiętnie, z uczuciem. Zawiesiłam ręce na jego szyi i całowalibyśmy się jeszcze dłużej, gdyby nie…
- Hazza, miałeś tu 4 czę… Ou… - odskoczyliśmy od siebie na widok zaskoczonego Niall’a.
- Nie. Mów. Liam’owi – wyszeptał Harry błagalnie. Blondyn pokiwał głową z uśmiechem i wyszedł, a Harry spojrzał na mnie:
- I tak by się dowiedział. A po za tym pewnie już niedługo będę miał na niego prawie identycznego haka… - mrugnął do mnie, a ja zrobiłam oczy jak spodki:
- On chce… całować Devonne? – wyszczerzyłam się, a Harold pokiwał głową bardzo powoli. – Spokojnie, nie powiem jej. TEGO akurat nie – uśmiechnęłam się. – Ale dlaczego tak się boicie tego, co powie Liam?
- Bo on się boi, że gdy, że tak powiem „weźmiemy się” za dużo młodsze dziewczyny, to je… no wiesz, skrzywdzimy. Tylko Louis’owi dał spokój, bo nosi obrączkę czystości – zaczerwienił się Styles.
- Ale nie chcecie, prawda? – spojrzałam mu w oczy.
- Nie, jasne, że nie! – pokręcił szybko głową przecząco. – Sam miałem sobie załatwić taką obrączkę, ale zaraz prasa by się zaczęła interesować, rozumiesz…
- A ja mam na to pewne zastępstwo – zdjęłam srebrny łańcuszek z krzyżykiem, który zawsze nosiłam pod ubraniami i dałam mu do ręki. Miałam poważną minę. – To łańcuszek mojej zmarłej babci, dostałam go w spadku. Jeśli kiedykolwiek będziesz czegoś próbował… no wiesz, czegoś więcej, to przypomnij sobie o nim i przestań, dobrze? – jego zielone oczy mówiły same za siebie. Nie chciał mnie skrzywdzić. Jednak włożył łańcuszek na szyję i schował pod koszulką. Pocałowałam go w policzek.
- Już muszę iść, chyba skończyli oglądać, a ja chciałam jeszcze zakosić marchewki Boo Bear’owi – wyszczerzyłam się.
- Powodzenia! – zaśmiał się. Wyszłam z pokoju, a w salonie toczyła się zacięta kłótnia pomiędzy Liam’em a Devonne. O nie. Poruszyła temat solówek, bo słyszałam: „śpiewa lepiej”, „daj mu szansę” i „dlaczego w kółko tylko ty?!”. Między nimi stał Zayn. Postanowiłam mu pomóc:
- Dev, spokojnie! To producent ustala, tak? Liam sam sobie tego nie wymyśla, okej? – potrząsnęłam ją, trzymając ją za ramiona. Spojrzała mi w oczy i pokiwała głową wzdychając, a ja szybko chwyciłam w rękę marchewkę zdezorientowanego Louis’a. Zaczął mnie gonić, ale ze swojego pokoju wyszedł Harry, więc Lou zaczął go przytulać, a ja schrupałam swoją marchewkę z zadowoleniem.
Pożegnałyśmy się z chłopakami. Nina i Zayn pocałowali się (!) na pożegnanie, Niall pocałował Devonne w policzek, a Lou mnie wyściskał. Z Harry’m wymieniłam tylko znaczące spojrzenia i zjechałyśmy windą na dół. Dziwne, że nikt nie zauważył, że noszę bluzę Hazzy…Dopiero w pokoju uświadomiłam sobie, że mam ją na sobie nadal. Spojrzałam na telefon: 22.30. Nie będę teraz chodzić po hotelu sama, jak głupia. Odpaliłam laptop, gdzie na Twitterze znowu czekał mnie spam. I wiadomość od Moniki:
@MargaaStyles – ogarniasz to?! Przecież to ta twoja BFF, prawda?(i link do jakiejś strony)
Kliknęłam w link i zobaczyłam nagłówek:
„Niall Horan i jego tajemnicza, nowa dziewczyna!”. Szybko zawołałam Devonne, a ta osłupiała na widok zdjęć z McDonald’s.
- O Boże, oni mnie zniszczą – pobladła.
- Spokojnie, przecież to nie żadna tragedia, nic się nie stało… - przytuliłam ją mocno. – Przecież Niall cię obroni, chodź by nie wiem co, wierz mi – poprawiłam jej grzywkę wpadającą w oczy. Pokiwała głową, a ja wróciłam na TT. Nowy „mention”. Kliknęłam i zobaczyłam profil Harry’ego, a tam tweet:
@MargaaStyles - #MovieNight udane, prawda? I oficjalnie wisisz mi bluzę! ;)
Zauważyłam, że #MovieNight jest Top Tweet – na całym świecie! I kolejny „mention”. Louis.
@MargaaStyles – ZŁODZIEJKA MARCHEWEK!! Wisisz mi 2 pensy!
I drugi, nie związany ze mną tweet:
@HoranBridget – obraziłaś się?!?!?
Czyli miałam rację. Louis nie zwracał na nią uwagi, więc poszła do pokoju. Przecież siedziała tu, gdy przyszłyśmy, ale zaszyła się na swoim łóżku i czytała „Ostatnią Piosenkę”. Nina SMS-owała, pewnie z Zayn’em.  O właśnie, Zayn. Zajrzałam jeszcze na jego profil:
Oficjalnie i nieodwołalnie zajęty. Ale macie jeszcze Big Time Rush do wzięcia ;)
Uśmiechnęłam się. Na szczęście nie napisał tak o Harry’m czy Niallerze, którzy… Boże. Czy ja z nim jestem, czy tylko się całowaliśmy? Zrobiłam oczy jak spodki, wpatrzona w ekran.
- Panikujesz – stwierdziła Dev. Mówiła po polsku, co zrozumiałe w takiej sytuacji.
- A ty byś nie panikowała. Słuchaj… - ściszyłam głos do szeptu, wiedząc, że Bridget umie trochę polski. – Harry i ja się… dotykaliśmy ustami – powiedziałam, bo pewnie Horan znała słowo „całować”.
- O. Boże. Kobieto! – pisnęła z radości.
- Taa… Ale w połowie drugiego pocałunku wszedł Niall, bo chciał coś od Hazzy – westchnęłam. – I w dodatku Liam… Liam naprawdę ma coś nie tak z banią! No słuchaj, mówi chłopakom, że z dużo młodszymi jak będą się zadawać to od razu je zaciążą czy co… - wywróciłam oczami.
- Ma rację – stwierdziła. – Ale nie do końca. No wiesz, oni… no ja nie wiem, ale Niall… tyle razy mieliśmy okazje do pocałunku, a on…
- Znacie się jeden dzień. Chce poczekać. Harry był szybszy, po prostu. A teraz powód paniki: jak on to potraktował…
- Nie wiem, ale wiesz… - bała się spojrzeć mi w oczy. – Czytałaś o nim… to flirciarz i lubi się wygłupiać…
- Czy ty coś sugerujesz?
- Nie, niee! – zaprzeczyła szybko moim podejrzeniom. – Ale może zwolnijcie trochę, a potem z nim pogadaj. Poczekaj do czternastych urodzin – spojrzała na mnie. Pokiwałam głową.
Przez kolejne dni miałam takie same zajęcia, jak wcześniej. Na zajęciach ze śpiewu zademonstrowałam „Someone Like You” Adele. No przecież! Uwielbiałam ją, jej głos i pasję… Ale Liam i tak miał wąty, że zaśpiewałam to niżej niż w oryginale. Na tańcu Louis prawie się do mnie nie odzywał, po za zajęciami z resztą też. Dziwne. Za to rozmawiałam z Pawłem, który o dziwo nie miał już pretensji o moje zadawanie się z One Direction. Collin również zaczął się do nas coraz więcej odzywać, chodź nadal był nieśmiały. Nina każdą wolną chwilę spędzała z Zayn’em, ale wieczory były nasze. Opowiadała nam o super miejscach, które odwiedzali, jak całował, o czym rozmawiali… Devonne zdradziła mi, że coraz lepiej idzie jej odwodzenie (a może UWOdzenie? ;)) Niall’a od tamburynu i długa rozmowa. Jednak nie spotykali się publicznie, Dev się bała dziennikarzy. A ja i Harry? Więcej nauki, niż całowania czy nawet rozmowy. Ale rozmawialiśmy. W końcu, 12 dnia obozu nie wytrzymałam i powiedziałam:
- Nadal mam twoją bluzę, wiesz? – Naprawdę to gdy dziewczyny już spały, wyciągałam ją spod łóżka i przytulałam, przypominając sobie nasz pocałunek, jego bliskość…
Pokiwał głową i nadal stroił gitarę.
- Oddać ci ją, czy coś? – spytałam. Tylko pokręcił głową. Westchnęłam. Tak właśnie te nasze rozmowy wyglądały. Jeśli nie dotyczyły gitary albo innych zajęć. Nie rozmawialiśmy o pocałunku, mimo iż chciałam mu wykrzyknąć w twarz, żeby mnie lepiej traktował…
Po wszystkich zajęciach wróciłam z Devonne do pokoju. Zobaczyłam, że na moim łóżku leży bukiet kwiatów. Odruchowo szukałam karteczki. Gdy ją znalazłam, przeczytałam na głos:
„Słyszałem, że jutro masz urodziny. A akurat jutro, tak się składa, w rynku niedaleko hotelu jest bal. Czy chciałabyś iść ze mną? Oczywiście, jeśli tylko masz ochotę…”
- O Boże, a ja myślałam, że mnie znienawidził! – uściskałam Dev. – Bo dzisiaj tak strasznie wiesz, kręcił głową i milczał i…
- To od Pawła, Margaret – podała mi karteczkę przyjaciółka. Rzeczywiście, nie spojrzałam wcześniej na podpis. Paweł…?
- Czyli on mnie nienawidzi… - westchnęłam. – Ale dlaczego?
- Może Liam się dowiedział?
- Możliwe… Ale tylko Zayn i Niall się do mnie odzywają! Louis też stracił swoje „jestem twoim przyjacielem”… Co ja zrobiłam?
- Nie wiem, ale powinnaś iść z Pawłem, wiesz? To dobrze ci zrobi – uśmiechnęła się. – No hej, jutro w końcu masz urodziny, prawda?
- A jak! – żachnęłam się, ale w środku czułam pustkę.

Wiem, że przekombinowałam, ale trudno, takie jest życie.
Ale tak po za tym to jestem HAPPY, fani TVD(i Deleny!), którzy są po obejrzeniu 3x10 wiedzą czemu ;)
Miałam rozdział dodać wczoraj, ale nie miałam netu i grałam w Simsy (haha:)).
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy czytają!
@MargaaStyles

4 komentarze:

  1. nie oglądałam jeszcze TVD :( musze obejrzeeeć! and czuje się zazdrosna co wiąże się z tym że muszę przeprowadzić poważną rozmowę z DJ Malikiem xd rozdział jest świetny jak zawsze, ale mógłby być 10 razy dłuższy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. tym rozdziałem mnie wzruszyłaś. trochę sobie wyobraziłam ciebie i Harry'ego, więc to pewnie też dlatego :D
    rozdział jest naprawdę świetny, jeden z moich ulubionych ♥
    a filmik jest naprawdę wspaniały c:

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział <3 obyś ty była z Harrym <3 macie pójść razem na bal , zrozumiano ? xd
    kocham te opowiadanie , pisz jak najszybciej :3

    OdpowiedzUsuń
  4. nie no świetny rozdział :D no ale co z tymi chłopakami jest... dziwne ;p mam nadzieję, że się ogarną bo ja nie wiem co im zrobie ;p

    ogladałam TVD dzisiaj no ale odcinek boski jak zawsze ;p kocham ten serial ;p mój ulubiony ;p ale jestem team Stefan zawsze i wszędzie ;p damon jest iroczy ale kocham stefana i ma być z Eleną i tyle :D

    OdpowiedzUsuń