No i mamy początek lutego. Chłopcy skończyli trasę, przygotowania do ślubu wrą. Wszyscy bliscy dookoła wiedzieli, albo się domyślali o mojej ciąży. Rodzice nie byli zachwyceni, ale musieli to zaakceptować. Byłam w piątym miesiącu. Kochałam tą małą istotkę we mnie. Z USG dowiedziałam się, że to będzie chłopiec. Nazwę go Louis, po wujku. Moja suknia dla druhny jest tak zrobiona, że mój brzuch będzie słabo widać. Do szkoły chodzę, bo czemu nie. Dużo jem, więc przytyłam nie tylko na brzuchu. Dlatego jakoś nikt się nie przejmował.
Na razie klasyfikujemy takie pary jak:
Devonne i Niall – osiem miesięcy razem. Wow.
Eleanor i Louis – oni to prawie małżeństwo. Uroczy są.
Monika i Zayn – ona pomaga mi w wybieraniu ciuszków dla dziecka, on masuje obolałe plecy. Haha.
Nina i Liam – nadal razem, chodź osobno…
Żaneta i Michael – Żan przyjechała do nas na ferie zimowe, które miała od 1 lutego. Osiemnastka Harry’ego. Nie robił imprezy. Wtedy był jeszcze w trasie, która trwała do trzeciego. Wracając do tej parki – nie mogą od siebie oczu oderwać.
Danielle i… NATHAN SYKES DO CHOLERY JASNEJ ŻE CO?! – ta wiadomość mnie zaskoczyła. I to bardzo. Przyjdzie z nim na ślub. Oh, no to uroczo. Może jeszcze całe The Wanted sprosi? Nie, żebym miała coś przeciwko, nic do nich nie mam.
No, to tyle. W połowie stycznia wydałam The Truth, jako Margaret. A nie „nowa Perry”. Sprzedawał się nawet lepiej niż mój singiel z Justin’em. W sumie to były same covery, ale jednak. Lista utworów? Proszę bardzo:
- The Only Exception (Paramore acoustic cover) with Niall Horan on guitar
- What The Hell?! (Avril Lavigne cover)
- Alone Again (Alyssa Reid cover) ft. Zayn Malik
- Same Mistakes (One Direction cover) ft. Liam Payne and Zayn Malik
- You’re The Reason (Victoria Justice cover) ft. Żaneta Jarzębska
- Drunk (Ed Sheeran cover; written by Margaret) ft. Ed Sheeran
- Overboard (Jessica Jarrel cover) ft. Justin Bieber
- The One That Got Away (Katy Perry cover)
- Remember When (Avril Lavigne cover)
- Can’t Be Tamed (Miley Cyrus cover)
- Someone Like You (Adele cover)
- I Learned From You (Miley Cyrus cover) ft. Devonne Cambell
- Halo (Hayley James Scott cover)
Trzynaście moich ulubionych piosenek. No, może przydało by się więcej piosenek Ed’a i chociaż z jedna 30STM, ale nie było źle. Okładka była ta, którą narysowała Devonne. No tak i w końcu znacie jej nazwisko. Cambell. I tak pewnie będzie panią Horan, haha.
A co z Harry’m? To jasne, nadal go kochałam. Dlaczego miałabym przestać? Wydawał się jakiś dziwny, kiedy wrócił. Ale przynajmniej nie naskakiwaliśmy na siebie. Było… normalnie. Neutralnie. Nawet jak się dowiedział o mojej ciąży. Zaczął palić. To było złe, ale widocznie to był jego sposób na nerwy.
5 luty 2013.
- Witaj beczułko – mruknęłam do swojego odbicia w lustrze. My też mieliśmy ferie zimowe, od dzisiaj. Całe 2 tygodnie świętego spokoju.
- Beczułka może marchew chce? – usłyszałam głos Lou. Rzuciłam w niego poduszką i usiadłam na łóżku.
- Nie chcę przyszły wujaszku – odgryzłam się.
- Nie zapominaj czyje imię będzie nosił – wyszczerzył się.
- Wiesz, że jedna z piosenka z płyty jest dla Devonne… i ciebie? – powiedziałam.
- Tak, która?
- You’re The Reason. Zabrzmi to jak ze łzawego filmu dla nastolatków, ale jesteś jedną z tych osób, które są ze mną choćby nie wiadomo co. Za to cię kocham – uśmiechnęłam się. Przytulił mnie, a ja rozpłakałam się na jego ramieniu. – Louis ja się tak boję… - łkałam. – To będzie boleć, a potem będzie tylko gorzej…
- Jesteśmy przy tobie… - głaskał mnie uspokajająco po plecach. Poczułam jeszcze czyjś dotyk. Devonne. Puściłam Lou i przytuliłam się do niej.
- “You might be crazy, have I told you lately? That I love you, you’re the only reason that I’m not afraid to try…” - śpiewała mi do ucha szeptem. – Dasz sobie radę. Zawsze dajesz. Wydałaś płytę, robisz karierę. Urodzenie dziecka to nie fizyka kwantowa – dodała.
- Może i nie, ale fizyka nie boli – mruknęłam. – Załatwcie mi tylko dobrego lekarza – mrugnęłam do Lou i zeszłam na dół. Matko, schody to katorga. Kto je wymyślił do cholery?!
- Powiedzcie: lepsze bladoniebieskie czy pastelowo różowe suknie dla druhen? – spytała Eleanor przeglądając katalog. Własną suknię miała wybraną, teraz męczyła nas.
- Bladoniebieskie. Różowy mnie mdli – stwierdziła Devonne, na co Monia przybiła jej piątkę.
- Przecież mierzyłyśmy beżowe, co nie? – zdziwiłam się.
- Tak, ale El stwierdziła, że beż to na pogrzeb – wywróciła oczami Żaneta, ściskając dłoń Michael’a. Mówiłam? Papużki nierozłączki.
- Tym bardziej, że Margaret nosi chłopczyka, to jej przypasuje – dodała Monika. Naprawdę pokochała to dziecko, tak jak ja. Harry stał na tarasie i palił. Znowu. Westchnęłam i podeszłam do niego, opatulając się bluzą.
- Trujesz się, wiesz? – odpowiedział tylko wzruszeniem ramion, stojąc tyłem do mnie. – Hej, odezwij się. Przecież między nami ok, tak? – ale sama nie wierzyłam w swoje słowa.
- Tak, przepraszam… Nie powinienem… Truję też ciebie – mruknął i zgniótł papierosa butem. – To kiedy jest ta próba generalna?
- Jutro – zakaszlałam. Od dwóch tygodni dostawałam jakiegoś kaszlu, ale to nic poważnego. I strasznie bolał mnie brzuch i plecy. Ale to chyba norma. – Wejdź do środka, jest środek zimy – dodałam, a on kiwnął głową i wszedł do środka.
„Próba generalna” to głównie pokazanie druhnom i świadkom gdzie mają się ustawić. Nuda. Byłam raz na czymś takim, jak moja ciocia wychodziła drugi raz za mąż, a ja miałam sypać kwiatki.
Scena jak z filmu „Mamma Mia!”. Ja i Harry całujemy się na plaży i śpiewamy Lay All You Love On Me. Abba, klasyka. Jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na Ziemi. Pływamy, bawimy się, a przystojni modele tańczą w tle…
- Margaret, wstawaj, musimy jechać do kościoła – mruknęła Devonne. Przerwała mój piękny sen… – Cholera, kto robi próby o 8 wieczorem?
- Już wstajeeee – jęknęłam. Czekał mnie kolejny bolesny dzień. Ale chociaż pośmieję się z Liam’a, który stwierdził, że chce przymierzyć strój księdza. Zawsze powtarzałam, że będzie pastorem. I co? Prawie się sprawdza! Pastor Payne, haha.
No więc po 8 wieczorem byliśmy już wszyscy w kościele, zaspani i zmarznięci.
- Weźcie mi pomóżcie szukać tego stroju księdza! – zawołał mnie i Harry’ego Liam za zakrystią. Zaśmialiśmy się i poszliśmy, gdzie prosił. – Albo dobra, mam – mruknął, wyszedł zza zakrystii i zamknął drzwi. Parsknęłam śmiechem i chciałam je otworzyć. Ani drgnęły.
- Harry, chyba się zatrzasnęły – powiedziałam. Chłopak próbował je otworzyć, ale się nie dało. – HEJ OTWÓRZ LIAM TY ŻÓŁWIU!!! – krzyknęłam.
- To nic nie da, są dźwiękoszczelne – mruknął, siadając na małej kanapie, która tam stała. Usiadłam obok niego. Dobrze chociaż ogrzewanie działało. Słabo, ale działało.
Siedzieliśmy tak w ciszy przez pół godziny, próbując złapać zasięg. Na próżno. Zaczęłam trząść się z zimna. Chyba właśnie wyłączyli ogrzewanie, a ja miałam tylko cienką kurtkę na sobie. Skuliłam się na kanapie.
- Nie wygłupiaj się… Chodź – objął mnie ramieniem. Wtuliłam się w niego. Było prawie jak dawniej… I wtedy zwymiotowałam przed siebie. Krwią. Zaczęłam mieć drgawki, a brzuch mnie bolał jak nigdy. – POMOCY!!! – zaczął się drzeć, chodź wiedział, że to nic nie da. Łzy mu leciały po policzkach. Mi też. Nadal wymiotowałam, na wszystko dookoła. Poklepywał mnie po plecach, nie wiedząc co robić.
- Harry… okno! – wydukałam. Spojrzał w górę, gdzie było średniej wielkości okienko. Stanął na kanapie i rozbił je pięścią. Po ręce wpłynęła mu krew…
To w sumie przedostatni rozdział, potem wiooo z 31 i Epilog. Haha, pewnie was teraz zżera co dalej, coo? A nie powiem! Aha, no i wkurzyłam się na was i miałam dać foch forever na 5 minut, bo tylko 10 komów było, a wcześniej 32, NIE ŁADNIE XD Zasada CZYTASZ=KOMENTUJESZ nadal obowiązuje panie(i panowie), nie ma zmian, haha. No dobra...
Z dedykacją dla dziewcząt z naszej zacnej Trójcy: Moniki (@orangedirection) i Żanety (@mrsstylesbitch). Bo my mamy swoją patologiczną rodzinkę, hahaha. KOCHAM ♥
Z dedykacją dla dziewcząt z naszej zacnej Trójcy: Moniki (@orangedirection) i Żanety (@mrsstylesbitch). Bo my mamy swoją patologiczną rodzinkę, hahaha. KOCHAM ♥
PATOLOGIA RULEZ ♥ Brak mi tańczącego Liama na sznurze od bielizny :c hahahhaha. Zaynold masujący plecki mm ♥ Piosenki zajebiste, no jakżeby inaczej? xd a końcówka o.O kurwa Harold czemu wcześniej okna nie zauważyłeś idioto? :D ahh chcę następny biczzz ♥
OdpowiedzUsuńjeeej .. swietnie !
OdpowiedzUsuńja cię chrzanię . ! Marga zaczęła kaszleć krwią ! ja chcę następny ! . Muszę wiedzieć co będzie dalej !. [ badboystory.blog.onet.pl ]
OdpowiedzUsuńszybko dodawaj nowy rozdział *_______* uwielbiam tego bloga <3
OdpowiedzUsuńkochana! dawaj te rozdziały! :) a tak poza tym jestes swietna :) ..
OdpowiedzUsuńA JA WIEM CO BEDZIE DALJE HUEHUEHEUHUE ♥.OMG ŚPIEWAM Z ZACNĄ MARGARET NA JEJ PŁYCIE :D OMFG ♥.ŚWIETA PATOLOGICZNA TÓJCA.NASZEJ RODZINY NIC NIE PRZEBIJE ♥.KONIEC MEGO ZACNEGO KOEMNTA BO MAM E-AKADEMIE DO ZROBIENIA :C.ZACNA ŻONKO CZEKAM NA WIĘCEJ ♥
OdpowiedzUsuńJezuuu co jej się dzieje. Mam nadzieje, że z tego wyjdzie.Kocham...<3
OdpowiedzUsuńona wymiotuje krwią O.o co się dzieje? nie mogę się doczekać u kolejnego rozdziały :)
OdpowiedzUsuńto musi być coś poważnego .. ej, tylko mi tu jej nie uśmierć przypadkiem . @moraoned
OdpowiedzUsuńdaaawaj szybciej!
OdpowiedzUsuńdobre :)
OdpowiedzUsuńWow, to się stało. Mam nadzieję, że nic nie jest Margaret.
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://wmyb-i-want-fly-away.blogspot.com/
Jezuu ... ja to jestem niekumata -,- czemu otworzył okno .? LOL xd
OdpowiedzUsuńbo nie mogli stamtąd wyjść, bo zatrzasnęły się drzwi
UsuńTylko niezabijaj nikogo ; CC
OdpowiedzUsuńO matko! Pewnie poroni! :( Ale może będą w końcu razem z Hazzą! <33 Z jednej strony nie mogę się doczekać nastepnego, a z drugiej im szybciej dodasz następny tym szybciej skończysz cale opowiadanie i będe tęskniła :( :D
OdpowiedzUsuńFajny, Świetyny... ale proszę niech to nie będzie przedostatni... ja chcę ich więcje... plisssssssssssssssssssssssssssss!♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńkażdy rozdział czytam i czekam na to żeby w końcu Harry i Margaret się zeszli, no proszę. :3
OdpowiedzUsuńa tak to bardzo podoba mi się rozdział.
pozdrawiam. :*
co do zakończenia : nie sądze byś skończyła happy-endem, dlatego pewnie uśmiercisz Margaret lub wszystko okaże się snem, bo jednak jak dla mnie niektóre rzeczy są niemożliwe (np. że jej rodzice choć miała tylko 13 lat zgodzili się, by została w UK - można powiedzieć z obcymi ludźmi) no ale jak dla mnie coś takiego jest mało prawdopodobne - no ale ludzie różni są, więc wszystko możliwe @moraoned
OdpowiedzUsuńKurde, straszysz ludzi. ! Nie no zajebisty ten rozdział. Czemu to się już kończy ! Hańba !
OdpowiedzUsuńomfg zajebisty ! Harry ! nie noo dlaczego to już koniec ?! ; cc
OdpowiedzUsuń@KiniaHoran
Masz racje aż zżera mnie z ciekawości co dalej *______________* JHGFJKJHBGV Kocham to opowiadanie xx
OdpowiedzUsuńhttp://iwant1direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚWIETNE.!CZEKAM NA DALSZY CIĄG.!
OdpowiedzUsuńChcesz, żebym zawału dostała? Bo jeśli tak, to jesteś bliska celu! Nie będę mogła spać, przez to co przed chwilą przeczytałam! I jak się coś stanie dziecku albo Margaret to potnę się kostką mydła, przysięgam! (sex-1d-sex.blogspot.com)
OdpowiedzUsuńbdhwiusguaow3bg3IU oooooo KURDEEEEEE J PIERDOLE WOW świetny rozdział :D fajnie ze dogadują się z Harrym już... niby lepiej żeby kopcił niż ćpał... z dwojga złego lepiej w tą stronę ;p sory naogladałam się Shreka :D ale co z Margaret! niech nic jej nie bedzie... gooood plisss! bicz plisss!
OdpowiedzUsuńbędzie happy end , czuję to ! <3 omg , w takim momencie ?!
OdpowiedzUsuń:D no dobra wybaczam , ale szybko dodawaj ^^
kocham xxGleamHeartx3 <3
Nooo co ty robisz, ja tu na zawał padłam. xd
OdpowiedzUsuńKaszle krwią? Wyczytałam, że to może być gruźlica. xD ;/ Proszę, aby był HAPPY END! NALEGAM! Grr . -.- <3
Zastanawiam się coraz bardziej nad tym, jaki będzie epilog. Dużo wspominałaś o nim, ale jednak wiesz, że moja pamięć jest krótkotrwała ;)
OdpowiedzUsuń